Do Gdańska na Orszak Trzech Króli. Pogoda ohydna, ale cóż to dla nas? I dla ładnych paru tysięcy innych kolędników podążających za trójką magów na koniach poprzedzonych przez anioły na szczudłach i halabardników w hełmach ze strusimi piórami wyglądających tak, jakby co dopiero zeszli z obrazów Antona Moellera czy innego mistrza ozdabiającego swoimi obrazami Dwór Artusa. Pałac Heroda urządzono w Złotej Bramie, a przed Ratuszem Głównomiejskim aniołowie przełamywali blokadę orszaku postawioną przez szatanów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Osiemnastowieczna, stojąca w miejscu wcześniejszego dworu, siedziba niegrodowych starostów mirachowskich, miała szczęście do gospodarzy,...
-
Dopiero późnym wieczorem przeczytałem porannego esemesa od AF. Zmarł Andrzej K. Waśkiewicz. Znałem go dobre dwie dekady i coraz bardziej s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz