Co
w Bezcenniku naj-bezcenniejsze? Wyobraźnia.
A konkretniej – wieczna młodość imaginacji. Nieważne, ze od czasu do czasu
młodość ta lubi się powlec mgiełką melancholii, przyprawioną szczyptą zawodu, gdy niespodzianki o włos, o
niuans, miną się z oczekiwaniami. Lecz gdy się szczęśliwie zejdą – ileż radości
dla czytelnika! Bo to na ogół poezja
małych, acz pojemnych, przestrzeni, które umieją zmieścić wszystko, nawet los rozkołysany jak huśtawka i od pierwszego
pocałunku dorosłości opisaną zieloną miłość (zob. Namiętnik). I sny. Oraz modlitwy małej Matyldy. Jakimże cudem? Najwyraźniej
za sprawą fotograficznego sposobu kadrowania zatrzymującego tak ułamek sekundy
kiedy naszym spojrzeniem możemy sięgnąć głębi obrazu. Poetyckie wykorzystanie
znanej fotografikom teorii „momentu decydującego”, uczy zwracać uwagę na sensy
ginące zwykle w natłoku detali. Ujawnia ontologiczną i egzystencjalną inność
tego, co zwykle otacza skorupka naszej nieuwagi. Nie bez powodu sporą listę artystycznych
zaprzyjaźnień poetki otwiera Diane Arbus – fotografka portretująca ludzkie
dziwactwo. Zaraz potem trzeba by
wymienić Fridę Kahlo, ikonę sztuki trawionej cierpieniem (Frida opowiada o wypadku). Po niej zaś - Camille Claudel, szaloną
od dawnej miłości (Testament Claudel).
Poetka z zadziwiającą zręcznością wciela się w ich role; tutaj raczej
teatralnie niż karnawałowo. Bo akt wielkiej artystycznej kreacji, a nawet
biografia twórcy, buduje przestrzeń, gdzie rozgrywają się istnieniowe dramaty.
Równie prędko autorka wciela się w swoje imaginacyjne bohaterki. Świadoma
jednak, że ów festiwal kostiumów (to także tytuł wiersza) jest raczej domeną
zdziwień lub refleksji nad korespondencjami rozmaitych, nadrealnie zestawianych
ze sobą obrazów niźli theatrum zgrozy.
Za to ją lubię. A także: za ładny „serwetkowy” cykl paryskch miniatur z Gałczyńskim w tle i za plastyczne metafory (przykład: Warszawa/ćma przyklejona do ziemi – wiersz: Retrospekcja).
Naprawdę zgrabny debiut.
Za to ją lubię. A także: za ładny „serwetkowy” cykl paryskch miniatur z Gałczyńskim w tle i za plastyczne metafory (przykład: Warszawa/ćma przyklejona do ziemi – wiersz: Retrospekcja).
Naprawdę zgrabny debiut.
Fragment obszerniejszej całości przeznaczonej do druku w Dwumiesięczniku Literackim "Topos"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz