Napiszę krótko: lubię takie wieczory autorskie, jak ten w ostatnią niedzielę, kiedy gościem oliwskiej galerii "Warzywniak" był Paweł Podlipniak, prezentujący wiersze ze swoich dwóch tomów: z debiutanckiej aubade triste oraz karmageddonu. Wplatał je płynnie w długą, interesującą rozmowę. Jak mało kto potrafi komentować swoje teksty. Zręcznie, naturalnie przechodził od rozważań nad twórczością Anny Sexton do mówionego eseju o naturze ludzkiej, by potem przemówić do publiczności kolejną strofą. Siedziałem zasłuchany, a wraz ze mną słuchał mój dyktafon. Przyłączcie się, proszę, do tego słuchania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Ptaki wędrowne. Almanach Nr 1. Polskiego Stowarzyszenia Haiku ./ Migratory birds. Alamanac No.1 of He Polish Haiku Association Wyd...
-
Rdzeniem poezji Bogumiły Salmonowicz było i jest życie O samym zasię życiu z jej nowego tomu dowiadujemy się przede wszystkim tego, ż...
fakt, świetnie Paweł czyta, naturalnie, wiersze znam prawie na pamięć, ale nie miałam nigdy okazji posłuchać, więc dzięki :)
OdpowiedzUsuń