Kiedy słucham barokowych organów Daniela Nitrowskiego we fromborskiej katedrze, starszych o dekadę od podobnego instrumentu z Pelplina, a o lat osiemdziesiąt od organów oliwskich, budzi się we mnie rasowy homo ludens. Służą celom jak najbardziej poważnym,lecz mają w sobie coś z dziecięcej zabawki, która zachwyca i ucho, i oko, pozwalając na zachwyt zupełnie bezpretensjonalny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz