Claude Lévi-Strauss przewraca
się w grobie. Niepokój ogarnia miłośników politycznej poprawności, gdy
Wróblewski zaczyna eksploatować najbardziej stereotypowe wyobrażenia krajów zamorskich
zwanych również egzotycznymi. Zresztą już sam tytuł brzmi dwuznacznie – bo i
niby kto/co miałoby pragnąć kogo/czego? W wierszach Wróblewskiego, globalną
wioskę zastąpiło globalne blokowisko (neszynal
dżeografik), zamieszkałe przez ludzi tivi-lizowanych
(już za ten neologizm należy się poecie szczery szacun), przyjmujących
telewizyjny światopogląd oraz język, którym przedstawiciel blokowiskowego
plemienia będzie się zwracał do całej, mniej rozgarniętej cywilizacyjnie reszty
ludzkości (zob. itinerariusz obłąkańczy).
Zgoła nic go nie łączy z dystyngowanym panem Foggiem, ni z mrocznym panem
Kurtzem. Stasia Tarkowskiego przypomina jedynie z daleka. Lecz tak naprawdę to
jeno turysta nastawiony na konsumowanie egzotyki (hipoterapia). Powierzchowne wrażenia, obiegowe imaginacje obraca poeta
i nagina tak długo, aż ukażą swoje
drugie, zwykle groteskowe oblicze; poczytajmy tylko: „czegewarzą przekupki/ po
straganach// poniedziałek kastro/ wtorek kastro środa/ kastro czwartek/ kuba
libre” kuba) albo: „koala zakangurza//
mam globus na antypodach” (aborygenizacja).
Zresztą jeśli na moment odwrócić wzrok od ekranu, rychło się okaże, że po
egzotykę nie trzeba jeździć daleko. Czasem wystarczy się wsłuchać w wieść
gminną i jej śladem przemierzyć „kraj piastów i piesków” (szanuj zieleń) oraz całkiem już swojskich wietnamskich budek z
kurczakiem gong bao, gdzie chłopcy z
placu/ żywią y bronią, dalecy krewni dobrych dzikich. Wyczucia niezwykłości
uczył się Wróblewski u Mirona Białoszewskiego. Wyćwiczył je w konfrontacji z
wielkimi: Herbertem, Miłoszem, ba, z samym Dantem i Pascalem. Ostro przyprawił
je ironią – i tak zbrojny wyruszył przeciw dyskursowi skolonizowanemu przez
anglicyzmy. Niektóre fonetycznie zaanektował i zmusił by służyły jego wierszom (mensyndżynebotyl). Służą bez sprzeciwu. Także po tym znać, że
Wróblewski to już poeta, co się zowie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Ptaki wędrowne. Almanach Nr 1. Polskiego Stowarzyszenia Haiku ./ Migratory birds. Alamanac No.1 of He Polish Haiku Association Wyd...
-
Rdzeniem poezji Bogumiły Salmonowicz było i jest życie O samym zasię życiu z jej nowego tomu dowiadujemy się przede wszystkim tego, ż...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz