Wyszedłem z zimy jak z ciężkiej choroby. Ale jeszcze nie odbyłem rekonwalescencji.
Psalm nas poucza, że ten padół łez jest jednocześnie padołem łaski. Bo jakże inaczej mógłby istnieć? Że o możliwości jakiegokolwiek naszym tutaj działaniu nie wspomnę.
Wbrew wszystkim zabieganiom i zobowiązaniom zafundowałem sobie dłuższą chwilę bezinteresownej lektury. "Ulica jednokierunkowa" Waltera Benjamina. Niektóre jego uwagi, sposób formułowania myśli blisko mi się kojarzą z krótkimi prozami Ernsta Jüngera.
Benjamin: "Bycie szczęśliwym to zdolność do uświadamiania sobie siebie bez trwogi”.
Chłód w Sopocie. Wyletnieni wczasowicze w t-shirtach i wczasowiczki w minispódniczkach owinięci w polarowe koce. Kiedy się tak promenują deptakiem , przypominają napoleońską Wielką Armię wracającą spod Moskwy.
Napisał powieść, bo chciał być gdzieś indziej.
Dźwięki długiego weekendu. Kiedy siedzę na balkonie, o kilka kroków ode mnie przeciąga cała przyjezdna Polska. Klnie podpitym głosem. Troska się o coś. Tłumaczy się z czegoś do komórkowego telefonu.
Coraz rzadziej używany zwrot: "jak należy". Zawsze ogólny, ale obiecujący solidność wykonania tego, czego się podejmujemy.Może fakt, że dzisiaj zwrot ten wydaje się już zapoznany, świadczy o naszym zadwalaniu się byle czym i skłonności do wszelkiej łatwizny?
Notacje w poprzednim blogu: czytam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz