Za oknami o dziwo, było tym razem jasno, komunikacyjny szum kończącego weekendu pozostał ten sam. Sala wystawowa z trudem mieściła całą publiczność, złożoną nie tylko ze starych dobrych znajomych. dzieje się tak zawsze wtedy, gdy gość wieczoru w jakiś sposób wykracza poza środowiskowy, zawsze zresztą przyzwoity, standard. Leszek Żuliński do takich autorów z całą pewnością należy, choćby z racji literackiego doświadczenia i stosunku do własnej twórczości, gdzie, jak sam przyznaje, przeważają książki krytyczne, bodaj nie mniej niźli poezja Żulińskiego poświadczające jego osobność wobec historycznoliterackich klasyfikacji, a nawet zbiorowych przeświadczeń o poetykach właściwych, tudzież uznawanych aktualnie za niewłaściwe. Na taki rodzaj nonszalancji może jednak pozwolić sobie ktoś, kto wszystkie te zagadnienia rzetelnie, długo przemyślał. Dlatego jest w swoich sądach wiarygodny. Dlatego też dobrze się z nim rozmawia i dobrze słucha. Również wówczas, kiedy prezentuje swój najnowszy tom.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Ptaki wędrowne. Almanach Nr 1. Polskiego Stowarzyszenia Haiku ./ Migratory birds. Alamanac No.1 of He Polish Haiku Association Wyd...
-
Rdzeniem poezji Bogumiły Salmonowicz było i jest życie O samym zasię życiu z jej nowego tomu dowiadujemy się przede wszystkim tego, ż...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz