Akcja
liryczna drugiego tomu Rafała Barona zaczyna się od otwarcia oczu, od
skomponowania pierwszego kadru. Jeszcze bez pewności, po której stronie
należałoby poszukiwać mówiącego tutaj
„ja”. Wszystko, co dzieje się jeszcze „Płynnie./ Szelestnie. Wyobrażone.
Wypowiedziane./ Odgrywane” (Powtórka:
jesień), trzeba umieścić w porządku jakiegoś funkcjonującego w tle –
niechby nawet niejednoznacznego – scenariusza (por. Cykl). Mimo to długo nie chce wystartować żadna fabuła; jakby tego,
kto miał nią poruszyć, poraził nagły niedowład woli i pozostało mu tylko
pytanie: „Dlaczego wszystko się kończy/ w hali odlotów? Zawsze gdy do niej
wchodzimy/ nadchodzi wilgotna mgła. Wszystko się skleja/ i nie da się oderwać z
planszy,/ gdzie jesteśmy osobno/ wyświetlani” (Diagnoza). Potem wszystko zaczyna się toczyć według improwizowanych
reguł. Raczej krótkometrażowo. Niewiele ponad dwie obszerniejsze strofy
wystarczą poecie, aby pomieścić w nim cały thriller (Historia). Cztery strofy i jeden wers mieszczą w sobie
wielkomiejski paradokument nakręcany z
okna autobusu (Widok). Podmiot konstytuuje
się i kształtuje za sprawą widzenia. Kolekcjonuje obrazy bliźniaczo do siebie
podobne, poszukując w nich wspólnego sensu. Widzi je, nim zdążą dojrzeć,
zmysłowo się uobecnić z całym swoim potencjałem
(por. wiersz Jeszcze jedno zdjęcie).
Wiele mówi tutaj obraz nieruchomy jak scena rodzajowa z bankowego wnętrza (Liczby). Jeszcze więcej – ujęcie
całkowicie wyciszone, gdzie najistotniejszą rolę odgrywa gest (Palce). Z kliku zapamiętanych obrazów i
odgłosów poeta montuje zgoła nieprzypadkową, a intrygującą fabułę. Wyświetla ją
sobie w wewnętrznym, autorskim kinie. Bynajmniej nie jest ono kinem jednego
widza. Obrazy z tych filmów, chociaż nieciągłe, prezentowane wyrywkowo, prędko
zaczynają korespondować z naszymi doświadczeniami, wspomnieniami. Uobecniają
przeoczone detale historii, do której nas przypisał nasz życiorys.
Skrócona
wersja omówienia przeznaczonego dla Dwumiesięcznika Literackiego „Topos”.
Zobacz także: nota o tomiku "List do nienarodzonego dziecka"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz